Tańsze życie w kryzysie

Trwający od ponad trzech lat kryzys finansowy przyniósł największe od zakończenia II wojny światowej spowolnienie gospodarcze. Wciąż w wielu krajach tempo rozwoju jest słabe, a wedle prognoz za rok będzie jeszcze wolniejsze. To oznacza, że kryzys nie skończy się prędko, potrwać może jeszcze nawet drugie tyle.

Taka sytuacja rodzi szereg problemów dla państw i ich obywateli, którzy przecież finansują w zdecydowanej większości poczynania swoich krajów (poprzez podatki bezpośrednie i pośrednie). Wobec rosnących cen wszystkiego, podwyższania podatków, zamrożenia pensji czy wręcz niepewnego zatrudnienia trzeba podjąć kroki, które pomogą przetrzymać ten trudny okres – poszukać oszczędności, zmniejszyć koszty życia. Jak to zrobić bez drastycznego obniżania komfortu egzystencji? Przeczytaj poradnik.

Telekomunikacja

Jeśli nie ma takiej potrzeby, nie rozmawiajmy godzinami o byle czym. W przypadku niewykorzystywania wszystkich darmowych minut warto rozważyć zmianę umowy, operatora albo przerzucenie się na pre-paid po zakończeniu obecnego abonamentu.

Sposobem na znaczne obniżenie rachunków telefonicznych jest komunikowanie się za pomocą specjalnych programów (np. Skype, Gad-Gadu), które pozwalają rozmawiać zupełnie za darmo (z innymi użytkownikami) lub po znacznie niższych cenach (połączenia z komórkami i stacjonarnymi).

Komunikacja

Zużycie na pewno spadnie, jeśli będziemy jeździć spokojnie bez gwałtownych przyspieszeń i nagłych hamowań, wyłączać silnik podczas postoju na przejeździe kolejowym. Dzięki ekodrivingowi można zmniejszyć spalanie o 2-3 litry/100 km.

Pojazdu używajmy na długich trasach, a na krótszych, zwłaszcza miejskich, wybierzmy komunikację zbiorową. Wiosną i latem oraz wczesną jesienią można używać roweru. Jeśli dojeżdżamy do pracy autem więcej niż kilkanaście kilometrów, dogadajmy się ze znajomymi, sąsiadami, że będziemy ich zabierać w zamian za partycypowanie w kosztach.

Nałogi

Kryzys, spadek dochodów jest świetnym motywatorem do rzucenia palenia albo drastycznego ograniczenia liczby spalanych papierosów. W zależności od ilości wypalanych fajek i ich marki taki krok może to przynieść oszczędności rzędu kilkaset złotych miesięcznie.

Dobrym rozwiązaniem jest też zrezygnowanie z drogich alkoholi albo kupowanie czerwonego wina raz na jakiś czas (lecznicza dobowa dawka i tak wynosi tylko 1-2 lampki).

Energia

Warto zainwestować w świetlówki albo – jeszcze lepiej – LED-owe diody. Poza tym należy umiejętnie korzystać z energooszczędnych żarówek, czyli stosować je tylko tam, gdzie przebywamy długo (w salonie, pokoju dziennym). Częste włączanie i wyłączanie sprawia, że zużywają one więcej energii niż zwykłe źródła światła. Spadek poboru energii przez świetlówki jest wprost proporcjonalny do czasu ich świecenia.
Tak ustawmy programator, żeby w nocy obniżał temperaturę o dwa, trzy stopnie – to korzystnie wpłynie nie tylko na rachunki, ale i zdrowie (w zbyt ciepłym pomieszczeniu mamy problemy z zasypianiem).